Monday, September 17, 2018

Możliwości przeżycia na ulicy - Überlebensstrategien auf der Straße



Dzisiaj opiszę wam jak można przeżyć na ulicy będąc bezdomnym. Jest dużo sposobów, które już poznałem, ale na pewno są inne sposoby, których jeszcze nie poznałem.

  • Otwieranie ludziom drzwi do banku – można w ten sposób zarobić nawet sporo pieniędzy, ponieważ bank jest instytucją zajmującą się pieniędzmi. Zaobserwowałem, że ludzie bezdomni otwierający ludziom drzwi do banku są najczęściej schludnie ubrani i nie wyglądają tak na prawdę na bezdomnych;
  • Żebranie o pieniądze w komunikacji miejskiej tj. U-Bahn albo S-Bahn – często widuję w S-Bahnach bezdomnych, którzy proszą o pieniądze, ale z tego co obserwuję, ludzie bezdomni żebrający w S-Bahnach codziennie dostają coraz mniej pieniędzy. Domyślam się, że ci ludzie wydają te pieniądze na alkohol. Czasami widuję ludzi żebrających nawet pod wpływem alkoholu.
  • Przebywanie w miejscach, gdzie odbywają się wydarzenia sportowe albo kulturalne – w ten sposób można zarobić na prawdę dużo pieniędzy, ponieważ Berlin jest miastem wielokulturowym. Dużo ludzi przyjeżdża tu z różnych krajów właśnie na takie wydarzenia i najczęściej nie wiedzą, że są butelk ze specjalnym znaczkiem, które można po prostu zwrócić w dowolnym supermarkecie i otrzymać za to 0,25 centów;
  • Najwięcej ludzi jest na Alexanderplatz, najbardziej oblężonym placu w Berlinie. Tam też jest najlepsza możliwość zarobienia pieniędzy na alkohol, albo jedzenie. Dzieje się tak dlatego, ponieważ turyści przyjeżdżający tutaj nie wiedzą o tym, że za jedną butelkę ze specjalnym znaczkiem można dostać 0,25 centów;
  • Jest także możliwość zbierania złomu, np. papieru, albo brązu mieszanego, podobno jest to złoty interes
  • Kradzieże w sklepach – mimo, że jest bardzo trudno coś ukraść w sklepie, to są ludzie, którzy jakimiś sposobami wiedzą jak to zrobić. W sklepach jest dość sporo kamer, ale nie w każdym są alarmy, które wykrywają niezeskanowane produkty. Przez takie sytuacje często w tych sklepach pojawia się policja. Na szczęście widzę, że jeśli bezdomny ukradnie jedzenie, to policjanci „pogrożą mu palcem“. Gorzej, gdy ukradnie alkohol, wtedy konsekwencje mogą być surowe, czyli że można nawet iść do więzienia.
A co do spania, jedzenia itd., jest o to trochę trudniej, ponieważ między bezdomni ciągle trwa rywalizacja, co do miejsca do spania w okresie zimowym. Często spotykam ludzi którzy robią sobie krzywdę, np. szantażując czymś, bijąc człowieka, którego się nie lubi itd.

Codziennie o 22 przebywam na dworcu Zoo, gdzie znajduje się Bahnhofmission. Jest to miejsce chyba najbardziej oblegane przez bezdomnych, gdzie pracownicy muszą się zmagać z osobami z problemem alkoholowym lub narkotykami.
Można tam dostać jedzenie trzy razy dziennie, ale jest to tylko dla 50 osób w tzw. Poczekalni, przez co ludzie bardzo często się tam biją. Dochodzi zatem tam do częstych interwencji policji, które najczęściej nie dają żadnego skutku.

Tak samo jest w innych miejscach gdzie można coś zjeść, gdzie jest dozwolonych ileś tam miejsc i ludzie przez to są źli, że muszą jeźdźić do innych miejsc przez cały Berlin. Są jadłodalnie, np. w pobliżu stacji Schöneberg, albo Wollankstraße, gdzie pracownicy tych misji poprzez alkomat kontrolują trzeźwość osób, próbując zapobiec różnym rodzajom agresji.

Śpiwory można dostać we wspomnianym przeze mnie dworcu Zoo, natomiast trzeba uważać na agresywne osoby ( w większości osoby z Europy Wschodniej którzy pod wpływem alkoholu bezdomnych przeganiają, twierdząc że jest to ich miejsce do spania. O bezdomnych z Europy Wschodniej piszę dlatego, że jest ich w Niemczech lub w samym Berlinie najwięcej, co wynika z moich obserwacji, gdy poruszam się po Berlinie.
Śpiwory służą do tego, gdy ktoś z jakiegoś powodu nie lubi przychodzić do noclegowni, może ochronić się przed mrozem, który zimą jest na prawdę srogi, czasem w nocy termometry sięgają -20 stopni przy gruncie.

Można też zostać przegonionym przez policję, ponieważ bezdomni śpią najczęściej w miejscach oblężonych przez turystów.


und hier die deutsche Version:

Heute möchte ich Euch näher bringen, welche Möglichkeiten es gibt, als obdachlose Person auf der Straße zu (über)leben. Es gibt bereits einige Strategien, die ich kennen gelernt habe, doch es gibt daneben sicherlich noch einige andere Möglichkeiten. Hier die Strategien, die ich kenne:

  • Das Öffnen von Eingangstüren für Klienten und Klientinnen von Banken ist eine Variante bei der sich recht viel Geld verdienen lässt, da es ja auch schon bei der Institution an sich um Geld geht. Meinen Beobachtungen nach handelt es sich bei den Personen die diesen Job betreiben meistens um sehr ordentlich gekleidete Leute, die kaum danach aussehen, als würden sie auf der Straße leben.
  • Das Schnorren ist eine weitere Möglichkeit an ein wenig Geld zu kommen. Gern genutzte Orte dafür sind S- und U- Bahnen des öffentlichen Nahverkehrs. Ich habe beobachtet, dass viele Leute immer weniger Geld in den Bahnen verdienen. Ich denke, dies liegt daran, dass angenommen wird, dass die Leute ihr Geld eh nur für Alkohol ausgeben, da sie teilweise auch schon betrunken Schnorren gehen.
  • Eine weitere sehr lukrative Variante an Geld zu kommen, sind kulturelle oder sportliche Großevents. Zu solchen Gelegenheiten kommen sehr viele unterschiedliche Menschen – viele die aus anderen Ländern kommen und in Berlin nur zu Besuch sind. Ich nehme an, dass die meisten Besucher*innen gar nicht wissen, dass Flaschen mit dem speziellen Pfandzeichen bis zu 25 Cent wert sind und bei jedem x-beliebigen Supermarkt gegen Geld eingetauscht werden können.
  • Das selbe wie für die Großevents gilt für den Alexanderplatz, da dieser einer der touristisch meistbesuchten Orte ist. Auch hier lassen sich ausgezeichnet Pfandflaschen sammeln. Von den Einnahmen kann man sich dann was zu Essen oder zu trinken kaufen.
  • Eine weitere Möglichkeit ist das Sammeln von Schrott, wie z.B. Papier oder Metalle. Ich habe gehört, dass dies eine Goldgrube sein kann.
  • Das Klauen in Geschäften ist ebenfalls eine Variante des Überlebens, wenn auch eine sehr gefährliche. Doch es gibt Menschen die irgendwie wissen, wie das geht. In vielen Geschäften gibt es zwar Kameras, aber keine Alarmanlage, die die nicht-gescannten Produkte ausfindig machen könnte. Doch trotzdem werden immer wieder Leute beim Klauen erwischt, was ich an der Polizeipräsenz in den Geschäften festmache. Obdachlose Menschen kommen oft mit einem erhobenen Zeigefinger und einer Verwarnung davon. Es sei denn sie haben Alkohol gestohlen, da können die Konsequenzen schon mal deutlich größer ausfallen und die Leute landen im Knast.

Was kostenloses Schlafen und Essen betrifft ist die Lage teilweise sehr schwierig. Besonders in der Wintersaison herrscht unter den obdachlosen Menschen eine große Konkurrenz um die heißbegehrten Schlafplätze. In solchen Situationen kann es schnell zu gewaltvollen Handlungen und Schikanen untereinander kommen.

Jeden Tag um 22 Uhr bin ich bei der Bahnhofsmission am Bahnhof Zoo. Das ist der wahrscheinlich am stärksten durch obdachlose Menschen aufgesuchte Ort. Die Mitarbeitenden dort müssen mit Menschen umgehen, die stark alkoholisiert sind oder unter Drogeneinfluss stehen. Die Bahnhofsmission bietet drei Mal täglich Mahlzeiten für ca. 50 Personen an. In dem Wartebereich stehen demnach stets sehr viele Menschen. Nicht selten kommt es zu gewaltvollen Rangeleien wodurch die Polizei öfter vor Ort ist – meist ohne viel bewirken zu können.
Es gibt in Berlin noch viele weitere solcher Orte, wo man was essen kann und wo die Portionen begrenzt sind. Aufgrund der Begrenzung werden Leute oft wütend wenn sie nichts mehr abbekommen und aus diesem Grund durch ganz Berlin zu einem anderen Ort der Essensausgabe fahren müssen. Um das Ausmaß der Aggression einzuschränken gibt es einige Orte an denen ein alkoholisierter Zustand untersagt ist und kontrolliert wird. Z.B. in Schöneberg oder in der Wollankstraße werden Promilletests durchgeführt.

Ein sehr wichtiger Gegenstand um auf der Straße zu überleben ist ein Schlafsack. Ganz besonders im Winter, wenn die Temperaturen nachts bis zu 20 Grad minus sinken können, bieten diese einen wichtigen Schutz vor der Kälte – insbesondere für Menschen, die – aus welchen Gründen auch immer – nicht in den Notübernachtungen schlafen wollen. Man kann ihn u.a. in der bereits oben von mir genannten Bahnhofsmission am Zoo zu bekommen. Dort muss man allerdings sehr aufpassen, nicht Opfer von aggressiven Obdachlosen zu werden – viele von ihnen kommen aus Ost-Europa – die behaupten dieser Ort gehöre nur ihnen. Ich erwähne explizit Menschen aus Ost-Europa, weil ich diese an ihrer Sprache erkenne und die Beobachtung gemacht habe, dass es von dieser Personengruppe besonders viele auf den Straßen Berlins gibt.

Doch nicht nur andere Obdachlose können zur Gefahr werden. Man muss sich ebenfalls vor der Polizei hüten, die besonders an touristisch viel genutzten Orten obdachlose Menschen verjagen.


Monday, September 10, 2018

Małe zapoznanie z moim życiem na ulicach Berlina


Nazywam się „Kawa“. Od października 2017 mieszkam w Berlinie jako osoba bezdomna. Chciałbym ludziom trochę „przybliżyć“ moje życie.

Na co dzień jestem narażony na przemoc lub namawiany jestem do zrobienia czegoś złego. Mieszkając w Berlinie widzę jak ludzie bezdomni „marnują“ sobie życie, pijąc alkohol albo zażywając narkotyki różnego typu.

Pomimo tego, że przebywam tutaj już od około roku, mam już powoli dosyć takiego życia, ale czasami brakuje mi motywacji. Najczęściej to już wszystko mi jedno.

To, co widzę w swoim zachowaniu dobrego, to fakt, że sam ani nie piję, ani nie biorę narkotyków, bo wiem jak to zmienia chemię w mózgu i do jakich tragedii może to doprowadzić. Niestety widzę ludzi którzy nie są tego świadomi i są gotowi zrobić wszystko, żeby drugiemu bezdomnemu człowiekowi było źle.

Będąc w Berlinie należy uważać na takich ludzi, ponieważ z byle powodu mogą Cię albo okraść, albo pobić, tak jak ja zostałem właśnie pobity i okradziony około 10 dni po moim przybyciu do Berlina. Ja krzywdy nikomu nigdy nie zrobiłem.

Będąc naiwnym, dałem bezdomnemu Polakowi, którego poznałem na dworcu Zoologischer Garten, czyli największym zbiorowisku bezdomnych swój telefon. Twierdził, że chce zadzwonić do swojej mamy,z którą się pokłócił. Niestety to się chyba okazało tylko pretekstem, żeby mnie pobić i okraść. Okradziono mnie z dokumentów które na całe szczęście odzyskałem.

Jako bezdomny jednak nie martwię się o jedzenie lub o ubrania, bo są punkty gdzie takie rzeczy można dostać. Niektórzy niestety nie doceniają tego, że te ubrania dostają, bo sprzedają je komuś po znajomości i dzięki temu znowu mogą sobie zakupić alkohol.
Nie muszę się specjalnie wysilać, jeżeli chodzi o jedzenie albo picie, ponieważ w Berlinie zawsze można znaleźć puszkę albo butelkę ze specjalnym znakiem zwanym „Pfand“. Dzięki czemu mam z tego 25 centów i mogę z tego jakoś żyć, aczkolwiek nie da się tak żyć całe życie.

W Berlinie są miejsca, w których bezdomni mogą spać, ale ich liczba w wiosnę jest bardzo ograniczona, przez co dochodzi do walk między bezdomnymi. W zimę ludzie przychodzą do noclegowni pijani lub naćpani, ponieważ niestety prawo na to zezwala.












Ein kleiner Einblick in mein Leben auf der Straße

Mein Name ist Kawa. Seit Oktober 2017 lebe ich als Obdachloser in Berlin. Mit diesem Beitrag möchte ich mein Leben anderen Menschen näher bringen.

Mein Alltag ist geprägt durch Gewalt oder Menschen die mich davon überzeugen wollen etwas Böses zu tun. Ich sehe Tag für Tag wie auf der Straße lebende Menschen sich aufgrund ihres Alkohol- und/oder Drogenkonsum ihr Leben „zerstören“.

Obwohl ich hier schon fast ein Jahr lebe, habe ich langsam genug von einem solchen Leben. Doch leider fehlt mir oft die Motivation etwas zu ändern. Meistens ist mir einfach alles egal.

Was ich in meinem Verhalten und Leben als gut bewerte, ist, dass ich weder Alkohol trinke, noch irgendwelche anderen Drogen konsumiere. Ich weiß, dass diese Art von Konsum, dass Gehirn auf eine fatale Art beeinflusst und zu unterschiedlichen Tragödien führen kann. Leider gilt das nicht für viele obdachlose Menschen bzw. sind sich viele dessen nicht bewusst, was der Alkohol und die Drogen mit ihnen anrichten. Sie sind bereit anderen Obdachlosen weh zu tun, um ihre Sucht zu befriedigen.

Man muss hier ständig auf der Hut sein, nicht beklaut oder verprügelt zu werden (ich habe noch nie jemanden verletzt), so wie es mir letztes Jahr kurz nach meiner Ankunft in Berlin passiert ist. Naiv wie ich damals war, habe ich einem anderen Obdachlosen, den ich an einem der wichtigsten Spots für Obdachlose, dem Bahnhof Zoo kennengelernt habe, mein Handy geliehen, damit er seine Mutter anrufen kann mit der er gerade zerstritten war. Leider hat sich herausgestellt, dass dies nur ein Vorwand war mich zu beklauen und zu verprügeln. Er hat mir alle meine Papiere gestohlen, die ich zum Glück etwas später wieder erlangen konnte.

Hier in Berlin muss ich mich als Obdachloser nicht so sehr darum sorgen, nichts zu Essen oder zum Anziehen zu bekommen, denn es gibt viele Orte, die Unterstützung anbieten. Mir ist aufgefallen, dass nicht alle diese Angebote zu schätzen wissen. Sie verkaufen z.B. ihre neu erstandenen Klamotten, um das Geld dann in Alkohol und Drogen zu investieren.
Es bedeutet keine Riesenanstrengungen in Berlin an etwas zu Essen oder zu Trinken zu kommen, denn neben den ganzen unterstützenden Orten, kann man auch Flaschen sammeln. Viele Flaschen sind mit einem Zeichen versehen – dem Zeichen für das sogenannte „Pfand“. Dank diesem Pfand bekommt man bis zu 25 Cent pro Flasche. Davon lässt sich einigermaßen leben. Es lässt sich aber natürlich nicht das ganze Leben dadurch finanzieren.

Darüber hinaus gibt es in Berlin auch Orte in denen Obdachlose die Nacht verbringen können. In den Sommermonaten sind das viel weniger Orte als im Winter, wodurch es einen Kampf um Schlafplätze unter uns Obdachlosen gibt. Besonders im Winter kommen die Menschen teilweise sehr besoffen und drauf in die Notübernachtungen, da dies leider gesetzlich erlaubt ist.

Thursday, September 6, 2018

Berichte eines Wohnungslosen


"Kawa na ławę" ist ein polnisches Sprichwort und bedeutet so viel wie „Klartext“ oder „Tacheles“ reden. Der Autor, der 21-jährige Pole der seine Identität nicht preisgeben möchte und unter dem Pseudonym Kawa (dt. Kaffee) arbeitet, möchte mit seinen Artikeln genau das erreichen: Klartext reden und seine persönliche Perspektive auf sein Leben auf den Straßen Berlins darstellen.

Kawa lebt seit fast einem Jahr in Berlin und ist obdachlos. Die Situation ist oft schwierig und nachhaltige Unterstützungsmöglichkeiten durch staatliche Institutionen sind rar gesät bzw. kaum möglich. Nichtsdestotrotz existieren Mittel und Wege, die obdachlose Menschen in Berlin nutzen können, um ihre schwierige Lebenssituation zu meistern. Kawa möchte u.a. von diesen berichten und sein Wissen an obdachlose Pol*innen, die in Berlin leben weitergeben. 

Der Blog ist ein durch Klik e.V. begleitetes Projekt. Der in Berlin Mitte ansässige gemeinnützige Verein setzt sich für die Belange und Interessen obdach- und wohnungsloser junger Menschen aus ganz Europa ein. Die Arbeit des Vereins kennzeichnet eine akzeptierende, parteiliche sowie lebensweltorientierte Grundhaltung. Eines der Arbeitsziele von Klik e.V. ist die jungen Menschen aus der anonymen Unsichtbarkeit heraus zu holen und ihre individuellen Perspektiven auf ihre Leben, Wünsche, Ziele, Problematiken und Überlebensstrategien einer breiten Öffentlichkeit zugänglich zu machen. 

Alle Artikel werden von Kawa in polnischer Sprache verfasst und von einer Sozialarbeiterin von Klik e.V. ins Deutsche übersetzt.